14 marca 2016

Ostatnie lśnienie jesienne ~ zagubiona sesja zdjęciowa



Suknia jest inspirowana zachowanym eksponatem z lat 1840 (suknia obiadowa).

Jest ona niczym kameleon, zależnie od światła przybiera kolor ceglany, rudy, pomarańczowy, miedziany (trzecie zdjęcie muzealne pokazuje inny odcień niż na poniższych zdjęciach). Przeze mnie zwana po prostu rudzielcem.























Dziś uszyłabym inaczej strój. Konstrukcyjnie suknia powinna się składać z stanika i spódnicy, podczas gdy ja połączyłam je.
Bielizna wymaga poprawy, szczególnie trzeba poszerzyć spódnicę i nieco zmienić krój gorsetu.
Ze względu na moje umiejętności i koszty, zamieniłam jedwab na bawełnę, a haft pominęłam.

Rudzielec pojawił się już podczas kilku wydarzeń. Na Złotym Popołudniu, podczas pokazu mody dziewiętnastowiecznej organizowanym przez Krynolinę,  a także przy innych okazjach.



--------------------------------------------



 



--------------------------------------------





















Autorem zdjęć jest Józef Zawadzki. Na tych zdjęciach na których  mnie nie ma, te robiłam ja.
Plenerem było kąpielisko w Czechowicach.