8 maja 2016

Short stays & half stays, poradnik o szyciu gorsetów

Ten post jest jedynie pracą odtwórczą, tj. zebraniem i tłumaczeniem materiałów które znalazłam na temat 'krótkich' gorsetów pochodzących z początku XIX wieku.

corset 1861, link do muzeum
Jak to zwykle bywa zanim zacznie się szycie, szuka się zachowanych eksponatów, rycin i wykrojów. Chyba nie muszę Wam mówić, na co natraficie wpisując w wyszukiwarkę "short stays" (a jeśli nie wiecie, to wpiszcie szybko i potraktujcie to jako przestrogę).
  Niewiele czasu minęło, a wybrałam sobie wzorzec, najprostszy z najprostszych .. i możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy przeczytałam, iż pochodzi z 1861 roku.


Przeglądając półgorsety, zarówno te zachowane, jak i szyte współcześnie, natrafiłam na pewną niezgodność, która kazała mi poświęcić wiele godzin na studiowanie tych pozornie prostych regencyjnych gorsecików, a w efekcie napisać ten post. 
Otóż nie znalazłam przykładów na półgorsety  ze sznurowaniem z przodu (mam tutaj na myśli najzwyklejszy model).
Aby dojść do sedna, trzeba wykluczyć kilka modeli.

Transitional stays

 

Jest to forma, jak nazwa wskazuje, przejściowa między XVIII a XIX wiekiem. Stąd sznurowanie z przodu i ząbkowana krawędź na dole (czasem w innej formie, patrz poniżej), które ostały się z modeli osiemnastowiecznych. Datowane od początku lat 90 XVIII wieku do 1810. Nie były inspiracją dla "short stays".

link do muzeum
źródło



















Corsets elastique

 

Używane między 1804 a 1810. Informacje co do ich 'elastyczności' są sprzeczne, oto kilka z nich:
  • Gorsety elastyczne były wykonywane z bardzo gęstej angielskiej tkaniny, która nie utrzymuje ciała w starodawnej sztywnej postawie. Są dobre dla pań o wydatnych wdziękach, nadają naturalny kształt którym mogą się poszczycić tylko bardzo drobne panie. (tłumaczenie źródła historycznego)
  • Popularna teoria mówi o małych metalowych sprężynkach, które były też wszywane do podwiązek.
  • Nora Waugh w swojej książce Corset and Crinoline mówi o gumie zamiast sprężynek.
  •  Willett & Cunnington w History of Underclothes mówi, że słowo rozciągliwy, oznaczało wtedy materiał (stockinette, luźno dziany strecz?)

Wydaje się, że jest to novum jak na tamten okres. Ich 'elastyczność', krzyżowanie na plecach (nie tylko z resztą w gorsetach), czy zapięcia i ramiączka regulowane sprzączkami.
Co ciekawe, bardziej zdobne gorsety elastyczne mogły być noszone na wierzchu sukni (na wzór bodices przykład). Pod spodem czasem był dodatkowy gorsecik a czasem nie, zależnie od upodobania właścicielki.

1805-10 źródło

źródło



źródło

 

 

 

Inne 

 

- W żurnalu "Costume Parisien"  możemy zobaczyć gorset z ramiączkami skrzyżowanymi na plecach i tam wiązany- "corset en X" (rycina)
- Gorset brassiere z Kioto- spekulacje na temat problemów zdrowotnych  właścicielki
- Istniały też inne typy gorsetów, które były noszone w nieoficjalnych sytuacjach np. o poranku lub 'po domu' (charakterystycznym przykładem jest gorset a la Paresseuse, lazy corset, w polskich poradnikach określany jako leniuszek). Można znaleźć też pasy poranne, gorsety ciążowe, do karmienia piersią (przykład), czy dziecięce. Warto zwrócić na to uwagę, jeśli znajdziemy mniej typowy eksponat.


Half stays

 

Short stays było określeniem zrozumiałym (jako opis wyglądu i odróżnienie od long stays), ale nie stosowanym jako nazwa, nazwą było half stays- półgorset.


źródło- The Oregon Regency Society

Linia talii jest podwyższona o około 2-3 cm. Co zrobić aby zachować tę linię? Trzeba wstawki wszyć wyżej, a więc konieczne jest ich skrócenie i poszerzenie. Jednak materiał tuż pod wstawką będzie się marszczył, więc najlepiej jest dodać w tym miejscu sznurek
Nie robić miseczek w kształcie półkoli/kubków (które są np. w 1840 ) jeśli chcemy unieść biust.
Przestrzeń między wstawkami, a nawet same wstawki często były usztywniane sznurkiem. 
- Źródła opisują, że gorset kończył się 2 cale poniżej linii biustu. 
- U góry stays często ściągano sznurkiem (w formie tunelu)
- Z przodu busk z tyłu sznurowanie (bardzo ważny punkt!)
- Metalowe oczka nie były używane wcześniej niż 1820

Za uniwersalną długość halki spodniej można uznać połowę łydki lub trochę niżej. (halka którą mam na sobie na zdjęciach jest wzorowana na tych z 1830, nie bierzcie ze mnie przykładu :)





Mój gorset  uszyłam z dwóch warstw surówki bawełnianej. 'Fiszbiny' zrobione z lnianego sznurka, zapobiegają marszczeniu. Z tyłu, przy wiązaniu, użyłam płaskich, metalowych fiszbin.
  Buski (inaczej zwane bryklą) były wykonywane z drewna, metalu bądź kości. Bardzo często zdobione, grawerowane i darowane ukochanym. Swój zrobiłam własnoręcznie z odpadku po ściętym drzewie. Jeśli nie macie takiej możliwości (ani żadnego wujka/dziadka na wsi) można poszukać deseczek w sklepach z artykułami budowlanymi. Ostatecznie pokusiłabym się nawet o zastąpienie busku kilkoma fiszbinami metalowymi.



 


Porady przy szyciu:
- Dziurki lepiej zrobić mniejsze niż większe (zawsze to sobie powtarzam i zawsze robię zbyt duże-bo przecież sznurek się nie zmieści-a później są porozciągane i brzydkie)
- Aby łatwiej przeciągać sznurek przez dziurki, ja zawiązuje na jego końcu supełek.
- Dziurki można obszyć lnianą nicią, są wtedy sztywniejsze i lepiej zachowują kształt.
- Po wewnętrznej stronie sznurowania gorsetu zawsze używaj fiszbin (bądź sznurka w regencyjnych)

 

Szokujące informacje - pojęcie "długiego" gorsetu


Miałam już kończyć, gdy natknęłam się na post autorki Kleidung um 1800.
 Około 1800 roku możemy rozróżnić gorsety długie (odnoszące się do miejsca anatomiczniej talii) oraz krótkie (miejsce modnej wówczas talii). Około 1808/10 pojęcia zaczynają się mieszać. Zostaje wynaleziony/ wprowadzony długi gorset, a jego "długość" nie odnosi się już do talii, a do długości tkaniny.
Ta informacja całkiem zmienia porządek świata wiedzy o gorsetach z początku XIX wieku.
Pojawia się pytanie, jak właściwie wyglądały te "krótkie gorsety"? Otóż, mniej więcej tak La fureuer des corsets 1809. 
Cenna pozycja którą wymienia blogerka, to książka J.S. Bernhardta z 1810 (Dresden) dla 'domowych krawcowych'. Znajdziemy tam wykroje na owe "short stays", które wzorowane są na angielskich gorsetach tego okresu. Rekonstruuje ona różne modele z książki Bernhardta, warto to przeczytać i zobaczyć!

---------------------------------------
Jeśli wiecie coś więcej na ten temat, podzielcie się w komentarzach.
 Może czas przesznurować gorset, zmieniając zwykłe wiązanie, na te, używane w gorsetach paresseuse, a przy szyciu wczesnodziewiętnastowiecznej bielizny wziąć pod uwagę ostatnie "szokujące informacje" :)

----------------------------------------

 Źródła:
- link
- link
- trzeba jeszcze wspomnieć pomoc moich znajomych w rozwikłaniu zagadki short stays/half stays i inne informacje, dziękuję :)

14 marca 2016

Ostatnie lśnienie jesienne ~ zagubiona sesja zdjęciowa



Suknia jest inspirowana zachowanym eksponatem z lat 1840 (suknia obiadowa).

Jest ona niczym kameleon, zależnie od światła przybiera kolor ceglany, rudy, pomarańczowy, miedziany (trzecie zdjęcie muzealne pokazuje inny odcień niż na poniższych zdjęciach). Przeze mnie zwana po prostu rudzielcem.























Dziś uszyłabym inaczej strój. Konstrukcyjnie suknia powinna się składać z stanika i spódnicy, podczas gdy ja połączyłam je.
Bielizna wymaga poprawy, szczególnie trzeba poszerzyć spódnicę i nieco zmienić krój gorsetu.
Ze względu na moje umiejętności i koszty, zamieniłam jedwab na bawełnę, a haft pominęłam.

Rudzielec pojawił się już podczas kilku wydarzeń. Na Złotym Popołudniu, podczas pokazu mody dziewiętnastowiecznej organizowanym przez Krynolinę,  a także przy innych okazjach.



--------------------------------------------



 



--------------------------------------------





















Autorem zdjęć jest Józef Zawadzki. Na tych zdjęciach na których  mnie nie ma, te robiłam ja.
Plenerem było kąpielisko w Czechowicach.

27 lutego 2016

Jacket 1735-40 - HSM Challenge #2

Osiemnasty wiek (a także wcześniejsze) fascynował się wszystkim co orientalne i co pochodziło ze Wschodu. Gdzież indziej mielibyśmy szukać materiału, jeśli nie u źródeł?


Materiały z tego sklepu (link) od razu skojarzyły mi się z XVIII wiekiem i szybko znalazły zastosowanie. Koło miesiąca później, malutka paczka z Tajwanu przywędrowała do mnie, co odnotowałam na instagramie (link). Okazało się, że jest to mieszanka. W najlepszym wypadku jest to jedwab, ale nie 100%. I choć jest to ból dla osoby która zawsze stara się szyć z 100% tkanin, to jednak zmysł estetyczny nie pozwolił zmarnować się takiej okazji :)
Spójrzcie tylko na ten materiał i tę suknię.

Mój materiał można datować na 1725-40, krój jest z lat 1735-40. Poniżej możecie zobaczyć żakiety z tego okresu.

tkanina pochodzi z 1720-30, a uszyto go w 1730-50  źródło

1725-30 źródło
źródło


Po prawej stronie, koło guzików, widać linię, gdzie kończy się tektura.

Może zauważyliście, że na poprzednim zdjęciu ramiona dziwnie odstają ramiona. To nie przypadek. Opis autentyku z którego korzystałam (pełen tytuł na końcu postu) mówił, że przód (aż do linii łączenia z plecami) i rękawy są usztywnione czymś, co bardzo przypomina sztywny, brązowy papier. J. Arnold nie podaje co to dokładnie jest, więc użyłam tektury, która akurat została po remoncie (bo dobry kostiumer to pomysłowy kostiumer :D), nie odkształca się tak bardzo.
Pośrodku tyłu są dwie fiszbiny metalowe, które oryginalnie powinny sięgać do samej góry, ale skróciłam je nieco, aby tak nie wystawały (wtedy gorsety sięgały dość wysoko, a mój jest z późniejszych dekad). Tunele zrobiłam z podwiniętych zapasów.

Te zielone kropki to mocowanie wszystkich warstw. Także pierwsza para plis jest przyszyta.
Od lewego górnego. Na pierwszym widać obszycie guzika, na drugim usiłuję pokazać kształt tektury, na trzecim widać środek rękawa, a czwarte upamiętnia krzywizny mojego szycia.

źródło
linia pleców
















Stomacher, po polsku bawet- trójkątna wkładka przypinana szpilkami (warto zajrzeć)

à propos, ten łuk na górze jest bardzo praktyczny

Żakiety mają to do siebie, iż zwykle swoim kształtem pokazują, jakiego 'wypychacza' użyć. Ja użyłam bum rollu, który składa się z dwóch spłaszczonych pierogów, z tyłu połączonych sznurkiem.

Dopasowanie tkaniny. Na eksponatach często wzór na plecach jest lustrzanym odbiciem. Motyw na moim materiale jest ciągły i w żaden sposób nie dało się go odbić lustrzanie.


Starałam się jak najwierniej oddać każdy szczegół. Począwszy od przeglądania eksponatów i dokładnego kopiowania wykroju (wykroje są rozrysowane na kratkach, to trochę jak kopiowanie obrazów mistrzów, mozolna praca ale można się dużo nauczyć), poprzez dobór dodatków (drewniane guziki, podszewka z surówki bawełnianej, która daje fajny historyczny efekt), kończąc na ręcznym wykończeniu.
Maszynowo były zszywane tylko zielone części, cała reszta ręcznie: podszewka, rękawy, zszywanie na brzegach warstwy wierzchniej i spodniej.

Wskazówka jak można wykańczać brzegi --> klik


Żakiet, jak i inne stroje którym poświęciłam wiele uwagi, szybko zyskał swoją nazwę- smocze ziele. W głównej mierze przez materiał, który skojarzył mi się z Chińskimi paradami smoków (nie pytajcie o szczegóły, nie znam się na rzeczy :P ).



The Challenge/ Wyzwanie: 2- Tucks & Pleats
Plisy i marszczenia.

Fabric/ Tkanina: silk brocade
Brokat jedwabny.

Pattern/ Wykrój: Janet Arnolds- Patterns of Fashion 1: Englishwomen's Dresses and Their Construction C. 1660-1860

Year/ Datowanie: 1735-40

Notions/ Dodatki: wooden buttons, gold cord, cardboard, metal flat whalebone, cotton thread
Drewniane guziki, złoty sznurek,  tektura, metalowe płaskie fiszbiny, bawełniane nici.

How historically accurate is it?/ Jak bardzo jest to poprawne historycznie?: themselves judge it. Sami oceńcie 

Hours to complete/ Czas wykonania:  4 months, but it's weekend sewing
Koło czterech miesięcy, ale weźcie pod uwagę, że szyję weekendowo i nieraz żakiet leżał odłogiem.
First worn/ Założony po raz pierwszy: All the time. Hehe to moje ulubione pytanie, bo jestem z tych, co cały czas przymierzają swój twór, nawet w fazie początkowej, na piżamę, na koszulkę, na wszystko co mam na sobie :D
Total cost/ Kompletny koszt: Właściwie to płaciłam tylko za brokat, wszystko pozostałe już miałam. Za sam materiał zapłaciłam koło 125 zł

19 lutego 2016

VIII Bal polsko-szkocki (zimowy)



Bal rozpoczął się 23 stycznia w Krakowie, w dworku Białoprądnickim, który obecnie służy za Dom Kultury. Organizowała go grupa Comhlan i Szkoła Tańca Jane Austen.
Na początku, a także i później pojawiały się tańce 'zapoznawcze' kiedy to starym zwyczajem, rozmawiało się podczas wirowania w parach, lub zmian partnerów.

zapełnianie karnecików

Bal był nastawiony przede wszystkim na taniec i tu pochwaliły można mnożyć. Organizatorzy okazali wiele zaangażowania i zapału, który nie ograniczył się tylko i wyłącznie do czasu trwania balu. 
Nauka tańców ograniczyła się do jednogwiazdkowych i przypomnienia w wypadku dwugwiazdkowych, co uważam za dobre rozwiązanie (nawet z pozycji laika). Było trzech instruktorów tańca.


Panowie w strojach szkockich.

Podczas wieczoru można było zobaczyć stroje dawne, czasem bliższe kostiumom inspirowanym, a czasem tym historycznym. Pojawiły się też stroje polskie i regionalne i to wszystko w jeden wieczór!
 W sali graniczącej z balową, wykonywano portrety na zamówienie i można było zakosztować poczęstunku, który zaczął już znikać w trakcie (na prawdę w trakcie, a zapewniam Was, że tylko nieliczni nie tańczyli poloneza) pierwszego tańca.

Łowicki strój ludowy.

Zabawa trwała jeszcze po północy.
Myślę, że ten bal można uznać za jak najbardziej udany i spędzony w miłej atmosferze .



Jeszcze dwa słowa o moim stroju. To co tutaj widzicie, to druga odsłona tej samej sukni, którą miałam na sobie podczas balu Arsenału. Proponowane stroje na bal obejmowały: wieczorowe, szkockie, w stylu empire oraz regionalne. Ja połączyłam suknię z początku XIX wieku z paskiem tkaniny w szkocką kratę, który pospinałam tak, aby tworzył coś na kształt stanika/gorseciku (z ang. bodice). Krzyżowanie podpatrzyłam z ówczesnych rycin żurnalowych. Czerwone korale, jak i medalik miały być nawiązaniem do Śląskiego stroju ludowego, chociaż równie dobrze te elementy pasują do mody zagranicznej.