Tym razem
współczesny
Pomysł na jego uszycie powstał po tym jak
stwierdziłam, że najchętniej chodziłabym na co dzień w
"historycznych" strojach. Po tym zaczęłam rozmyślać jakie części garderoby
można by przemycić z historii do współczesności. Na mojej liście, z kręgu
bielizny spodniej znalazły się też gorsety wiktoriańskie, oraz z lat 1820-1840.
Stwierdziłam jednak, że zanim zabiorę się za
wiktoriańskie, trzeba zacząć od czegoś prostszego i w wyniku tej myśli możecie
przeczytać tego posta.
Zasadniczo nie było to tak trudne jak myślałam,
mock-up niewiele różnił się od wersji ostatecznej, a samo szycie zajęło mi
jeden dzień.
Nie obeszło się jednak bez błędów. Z przodu na dole
gorset się rozchodzi, fiszbiny są za długie
(miałam do wyboru za długie lub za krótkie), zbytnio
zwęziłam talię, co widać na wiązaniu, a to że biodra wyglądają inaczej,
jest z kolei winą spódnicy, a dokładniej wiązania.
Jednak mimo wszystko jestem z niego zadowolona, a co
najważniejsze, jest wygodny.
A oto strony, które mogą okazać się pomocne w szyciu
podobnych gorsetów:
- o podstawach link
- blog poświęcony gorsetom, gdzie znajdziecie prawie
wszystko z szycia, wiązania, konstrukcji i wszelkich potrzebnych informacji link
Na koniec mój gorset.
Wooow! Zazdroszczę! Moje pierwsze gorsety były okropne, a ten jest świetny :) Widać, że robi Ci talię, ale nie ściska w żebrach i nie będzie Cię męczył :) Oby następne były tylko lepsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, usłyszeć takie słowa od osoby która uszyła tyle gorsetów to prawdziwy zaszczyt. Do dziś ze śmiechem wspominam mój pierwszy gorset, w którego w akcie desperacji i braku środków, wpakowałam blachę z komputera... niewielu zaczyna od ideału
UsuńFajny :) Będziesz go nosiła codziennie? I na wierzchu, czy pod spodem?
OdpowiedzUsuńDla mnie szycie gorsetów jest wciąż nie do przejścia - szczytem moich możliwości jest krótka sznurówka :D
Możesz spróbować doskonalić swoje umiejętności właśnie na takim gorsecie, nie jest on trudny, akurat na początek. Co do mojego gorsetu, z pewnością będę nosiła go pod ubraniem. Nie mam nic do osób które noszą gorsety na wierzch, ale ja traktuję je jako część bielizny.
UsuńPrześliczny! Robi ci świetną talię, zazdroszcze. Mój jedyny do tej pory gorset to straszna tuba :p
OdpowiedzUsuńDziękuję, szczerze mówiąc to jak naczytałam się o gorsetach tubach to też się wystraszyłam, że mój taki będzie, a w ostatecznym rozrachunku przedobrzyłam i zbytnio zwęziłam talię. :))
OdpowiedzUsuń