24 listopada 2014

Praca kata

Muszę przyznać, że do pewnego czasu moje pojęcie o kacie ograniczało się do tego, że wykonywał egzekucje, ewentualnie przeprowadzał tortury. Jak się okazało jest to zaledwie wycinek z całości.

Zacznijmy od tego, że kat był urzędnikiem, a przygotowanie do jego pracy trwało dziesięć lat.
Przeprowadzał tortury, więc musiał doskonale znać anatomię człowieka, aby zadać ból lecz nie zabić , ponieważ gdyby torturowany umarł, kata również czekałby ten sam los.
Potrafił przygotowywać także trucizny (a więc znał się na zielarstwie). Wymierzał kary i dbał o sprawiedliwość, prowadził domy publiczne.
Jego zakres obowiązków obejmował także sprzątanie ulic, łapanie bezpańskich psów i kotów, utrzymywanie porządku.

Anne Boleyn in the tower, Édouard Cibot

Zadawanie się z katem, czy wszelka znajomość, była bardzo nie na miejscu, gdyż uznawany był za zawód haniebny, czego wynikiem było mieszkanie za murami miasta. Na zachodzie z kolei żyto z katem za pan brat. W Polsce egzekucje wykonywano średnio raz na miesiąc. Było to wydarzenie na które schodzili się wszyscy, całe rodziny z małymi dziećmi (ku przestrodze), nawet specjalnie zwalniano chłopców ze szkół.

W Polsce trzeba było konkretnych i nie dających się zaprzeczyć argumentów, aby kogoś skazać. Często kary były łagodniejsze i bardziej psychiczne niż fizyczne, to znaczy wystawienie na pohańbienie i śmiech.
Popularnymi karami w Krakowie było chodzenie dookoła rynku w dybach, metalowych maskach z oślimi uszami czy długim językiem. Co ciekawe czasem takie elementy zastępowano psem którego nosiło się na rękach.

Na zachodzie egzekucje były wykonywane o wiele częściej. Trzeba wiedzieć, że "czarownicą" nazywano każdą kobietę która choć minimalnie wychyliła się z normy, lub zrobiła coś, co było nie po myśli kogoś bardziej zamożnego. Jak dowodzi przykład Anny Boleyn, wystarczyło mieć ciało pokryte pieprzykami aby spłonąć na stosie (tak na prawdę to zginęła, ponieważ nie dała Henrykowi zdrowego syna), a jeżeli dochodziła do tego zdrada stanu, nie było już odwrotu.

Ścięcie Anny Boleyn.

Czy istniały wyjątki od kar? Jeśli czytaliście Krzyżaków, z pewnością pamiętacie jak Danusia zarzuciła białą chustę (w Krakowie używano czerwonej) na głowę Zbyszka mówiąc "Tyś mój, tyś mój.". Te oświadczyny w rzeczywistości nie były przelewkami. Po uzyskaniu zgody, od kata prowadzono skazańca przed ołtarz. Jeśli później zmieniłby zdanie, lub w małżeństwie okazał się niewierny, czekała go niechybna śmierć.
Jednak zazwyczaj nie wyglądało to tak pięknie. Kobiety które ratowały skazańców, znajdowały się najczęściej w podeszłym wieku lub były kurtyzanami, dla których była to jedna z niewielu opcji zamążpójścia. Warunek był jeden, obie strony musiały być bez małżonka.

Tak ratowano mężczyzn, a co z kobietami? Tutaj pojawiała się okazja dla kata, bowiem to on częstokroć ratował głowy niewieście, tym samym obierając sobie żonę.
Dzieci kata miały dwie opcje, pójść do wojska lub w ślady ojca, w ten sposób zapewniało się ciągłość stanowiska.

Wiadomym faktem jest, że ścięcie mieczem było czymś jedynie dla szlachetnie urodzonych, dodatkowo miejsce ścięcia dobierane było tak, aby uniknąć zbiorowiska.

Oglądając filmy częstokroć natrafiamy na postać kata w długiej szacie z kapturem. Skąd się to wzięło? Po pierwsze- kaptur był po, to aby uchronić kata przed urokiem, który mogła rzucić nań "czarownica". Po drugie, aby zachować anonimowość.

2 komentarze:

  1. A pani katowa nadzorowała miejski dom publiczny. Jak widać cała rodzina była więc wyrzucona poza nawias społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Istotnie, zastanawia mnie los córek kata które chciałyby robić w życiu coś innego niż prowadzić haniebne życie.

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, współtworzysz tego bloga razem ze mną. Wzbogacasz wiedzę swoją, moją i innych, jednocześnie podsycając ogień pasji. Dziękuję Ci za to. V.R.