14 grudnia 2014

Fartuchy i fartuszki

O konstrukcji, materiałach i okolicznościach noszenia.

Na poniższym obrazie wyraźnie widać, że fartuch jest przypięty szpilkami, dodatkowo w filmie Czarownice z Salem jest pokazana scena w której kobieta przypina właśnie taki fartuch szpilkami. Film rozgrywa się u końca XVII wieku, a na początku XIX wieku były jeszcze donaszane.




Oprócz białych były też kolorowe czy ze wzorami.



 Większość była nieco krótsza od spódnicy, lecz bywały jeszcze krótsze. Obrazy świadczą, że tak jak halki, fartuchy były szyte po prostu z materiałów które ówczesne kobiety miały w pobliżu.

 W renesansie:
"O gospodarności i pracowitości świadczył fartuszek, noszony często nawet do najbardziej reprezentacyjnych sukien." link



 Czy znacie mniej typowe zastosowania halek?
Można w nich przenosić różne przedmioty.
Mogą służyć jako ochrona od deszczu, w miejscowości Bojków(dzielnicy Gliwic) miały takie zastosowanie. Tamtejsze kobiety nosiły tylko jedną halkę która liczyła 4 metry szerokości.
Trzecie znalazłam w książce Chelsey Quinn Yarbro, której akcja rozgrywa się w 1743 roku.
Madelaine będąc w krytycznej sytuacji pocięła cztery halki w pasy, aby owinąć nimi kopyta konia i w ten sposób wygłuszyć chód. Kolejny fragment opisuje, jak bohaterka drze na pół jedwabną spódnicę i obwiązuje każdą nogę tworząc bryczesy. Następnie wsiada na konia po męsku i rusza przed siebie.

Uszyte przeze mnie halki mają 2,5 i 3 metry szerokości. Z boku znajduje się rozcięcie, aby można było sięgać do pocket. Jeśli chcielibyście mieć podwójne pocket, spódnica musi mieć rozcięcia po obu stronach, a sznurki zawiązuje się z przodu i z tyłu. Pokazuje to ten film.




 Tymczasowo używam też fartuszka jako nakrycia na szyte przeze mnie części ubioru.


  
Skoro już zaczęłam, to zdradzę Wam rąbek tego czym się ostatnio zajmuję.


3 komentarze:

  1. Taki fartuszek to fajna rzecz na imprezy historyczne, które dzieją się w domu. Gdy trzeba gotować, szyć, sprzątać itp. ochroni on suknię przez zniszczeniem :)

    Czy to będzie jakieś caraco? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W książce z wykrojem nie pisało czy to caraco, jedynie jacket, a ja sama powstrzymuje się od dokładnego określania tego typu żakietu, tym bardziej, że ma dopasowany tył, niedopasowany przód i brak cięcia w talii. Z kolei caraco ma cięcie w talii...skomplikowane

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe te fartuszki, i ten opis że to synonim gospodarności... Wiele zwykłych kobiet mijanych na ulicach musiało tak być ubrane... Ciekawe, szkoda że nie mogę tego zobaczyć na żywo... rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, współtworzysz tego bloga razem ze mną. Wzbogacasz wiedzę swoją, moją i innych, jednocześnie podsycając ogień pasji. Dziękuję Ci za to. V.R.