12 maja 2015

Wiosennie

Miało być teoretycznie.. ale kto by tam chciał czytać o teorii kiedy tak pięknie jest na zewnątrz będzie o czymś innym- o wiośnie.
Bezsprzecznie moją ulubioną porą roku jest wiosna. Będzie dziś kilka inspiracji z obrazów czy eksponatów muzealnych.

Henry Wallis- Young girl with flowers
Jak pięknie jest rano, 
jeszcze nie wszystko się stało
i wszystko się może stać,
tylko brać, tylko brać.

Jak pięknie jest wiosną,
jeszcze nie wszystko urosło
i wszystko się może stać,
tylko brać, tylko brać.

A. Osiecka

Narcissus - John William Waterhouse, 1912 
Pamiętam, że gdzieś w środku zimy był czas, gdy miałam ochotę na wszystko co związane z wiosną i latem, np. na konfiturę różaną (ta do dziś za mną chodzi :), na własnoręczne robione perfumy kwiatowe, na chadzanie w zwiewnych kwiatowych sukienkach. Pewnego wieczoru zrozpaczona usiadłam przed komputerem i zaczęłam szukać czegoś co przybliżyłoby mi ciepłe dni, wtedy natrafiłam na ten obraz (choć nie był dla mnie obcy) i dlatego darzę go szczególnym sentymentem. (Rezultatem mojej chęci wiosennej było także bedgown. )

 

Bardzo lubię ten portret, bo w jego twarzy jest jakaś świeżość, niewinność może. Tchnie młodością.

 

 Szczególnie z wiosną kojarzą mi się też rokokowe męskie ubiory.


 
W czasach rokoka czymś zupełnie normalnym było, że mężczyźni chodzili w pastelowych kolorach. Pudrowe róże, morele i kwiaty były na porządku dziennym, choć nie zaprzeczam, że starsi panowie, pamiętające inne czasy nie do końca aprobowali tych zniewieściałych mężczyzn.




Budki (bonnets) i opaski kwiatowe

 


 

1840

Uwielbiam tą rekonstrukcję butów 18w American Duchess


Kolejnym okresem pełnym kwiecistych materiałów są lata 30 XIX wieku.
Przez długi czas te dziesięciolecie odstraszało mnie swoimi ogromnymi rękawami i przerysowaną formą. Ostatnio powoli przekonuję się do tych skromniejszych sukien.

Ta wyjątkowo mi się podoba- źródło

źródło
źródło

Kto chciałby obejrzeć więcej, może zajrzeć na mój profil na pintereście.

6 komentarzy:

  1. Boskie są te hafty w męskich strojach <3 I kwiatowe opaski <3
    A do lat 30. sama się ostatnio powoli przekonuję. Dobrze, że na razie nie ma w tym datowaniu żadnej imprezy i że nie muszę go na razie szyć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No świetne są :D
    Najciężej jest chyba z kreacjami balowymi, bo wtedy wchodzą w grę zazwyczaj ogromne rękawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygarnęłabym taki fraczek i takie opaski też i próbowałabym jakoś to ogarnąć w niehistorycznym wydaniu ;) W sumie podobne dekoracje głowy i tak zdarza mi się popełniać :D Waterhouse cały w tym swoim wodno-łąkowym wydaniu jest taką rusałkowatą wiosną...

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że ja też myślałam o tym żeby zrobić sobie taki opaski i chadzać w nich na co dzień :-) Dziwna sprawa, ale swego czasu, gdy chodziłam w innej fryzurze kojarzono mnie z wróżkami i rusałkami.

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, współtworzysz tego bloga razem ze mną. Wzbogacasz wiedzę swoją, moją i innych, jednocześnie podsycając ogień pasji. Dziękuję Ci za to. V.R.