26 maja 2015

Nowe dodatki osiemnastowieczne

Nie jest tajemnicą, że strój ten powstał na potrzebę pikniku. W tym celu połączyłam bedgown i zieloną spódnicę pikowaną, uszyłam fartuszek, czepek i kapelusz. Całość z kolei opiera się na panier, gorsecie i chemise).

Jest to drugi fartuszek do którego się przymierzałam (pierwszy tu). Ten jest z kolei bardziej ozdobny i wykonany z batystu.



 

Two Privateers attacking a Man of War, c. 1783
Summer by Carington Bowles

Środek i boki są wycięte z półkola, a marszczenie jest uzyskane przez sznurek lniany w środku i podwinięcie rąbka boku do wewnątrz (chociaż nie wiem na ile to historyczne).





Czepek który szyłam mniej więcej w tym samym czasie w którym powstał ten wpis. Kilka razy podchodziłam do szycia tego czepka, a to z kolei jest wersja ostateczna, jednak na tyle mi się nie podobała, że rzuciłam ją w czeluści mojej szafy i tam leżała do wieczoru poprzedzającego piknik. W ostatecznym momencie okazał się moim wybawieniem wraz z pomocną Beatą :D

round eared cap, dla dziewczyn i młodych kobiet 1740-1810



Wykonałam też kapelusz. Za jego podstawę służyły (tak bardzo historycznie) okrągłe maty na stół. Wycięłam bawełnianą podszewkę i warstwę wierzchnią z tafty. Nałożyłam je na siebie w środku zamykając matę i tak zszywałam każdą część ze sobą (o zgrozo ręcznie).



tajemnica ukośnego ułożenia kapelusza
Two Nerdy History Girls



Fotorelacja z pikniku.


















ja też! ja też!




Zdjęcia zawdzięczam Porcelanie i fotografom.

Przyznam szczerze, że było to moje pierwsze wydarzenie historyczne i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona.


A dla ciekawych, powstał dwuczęściowy filmik z żołnierzami link.

6 komentarzy:

  1. Wyglądałaś uroczo, i widzę, że przydały się moje zdjęcia ;) Ja nadal czekam na fotografów -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie w dużej mierze powstał ten post:) ja ewentualnie dodam zdjęcia do postu:)

      Usuń
  2. Boski piknik! Już gdzieś chyba pisałam, że możliwość postrzelania sobie chyba kiedyś mnie też skłoni do wybrania się na jeden z krynolinowych pikników :D Bardziej niż motywacja do spreparowania stroju :D Niemniej, podziwiam sprytny kapelusz. Te XVIII wieczne zawsze były dla mnie jakąś czarną magią - na rekonstruktorkach są takie zdyscyplinowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gorąco Cię zachęcam do udziału w piknikach historycznych. Strój zawsze można jakoś sklecić. Na pikniku dowiedziałam się, że jest w Warszawie sklep z podobnymi kapeluszami słomkowymi, a nawet otrzymałam ofertę sprowadzenia takowego, więc jakbyś chciała to można popytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie 100% osiemnastowieczne? *.* Kiedyś zgram inne wyjazdy i sprawy zdrowotne i na pewno na jakiś piknik się uda wybrać, chociaż tak juz od zeszłego roku kręci mi się ten pomysł po głowie i nic z tego nie wyszło ;)

      Usuń
  4. Jedynie kapelusz słomkowy, ale do tej bazy wystarczy dodać jedynie wstążkę (w minimalistycznej wersji) i to wszystko. Więc w zasadzie tak, osiemnastowieczne :D

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, współtworzysz tego bloga razem ze mną. Wzbogacasz wiedzę swoją, moją i innych, jednocześnie podsycając ogień pasji. Dziękuję Ci za to. V.R.