5 maja 2015

Dziewiętnastowieczne porady w celu zachowania urody

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać stare książki, zarówno ze względu na język, szczegóły historyczne jak i sposób postrzegania różnych rzeczy, który jest niejednokrotnie całkiem różny od współczesnego.
Tak więc dziś będzie o ideale piękna na podstawie dziewiętnastowiecznych książek. 


Po osiemnastym wieku, który obfitował we wszelkie bielidła, czerwienidła, błękitnidła, pudry i pomady, nastaje wiek dziewiętnasty, w którym następuje zwrot ku naturalności.

"Każda dobra żona unikać będzie wszelkich różów i bielideł, od których najpiękniejsza płeć wkrótce zwiędnąć musi. [..]
O płci piękna! czas jest abyś zasmakowała we wszystkim co jest połączone z naturą."

Włosy

"Sposoby które tu podamy zachować je mogą od różnych przygód przyprowadzić do piękności odmówionej przez naturę lub jeżeli z przyczyn moralno-fizycznych ulegają zepsuciu.  
Czystość jest podstawą zdrowia i duszą toalety."

Jest wspomniana także miękka szczotka z korzenia ryżowego.

" Teraz zaś powimy że dla utrzymania ich trzeba unikać ile możności przypiekania i tapierowania, pierwsze bowiem wysusza włosy, a drugie plącze i odejmuje połysk. [...]
Wiązać sznurkiem nie trzeba nadto ściskać ani używać do wiązania sznurka wełniannego, gdyż takowe łamie. "

W czasie pisania tej książki (1842) popularne było wysokie i płaskie czoło. W czasach renesansu aby je uzyskać wyrywano sobie włosy, jak widać przez 200 lat niewiele się zmieniło.

" Włosy rosną czasem dziwacznym sposobem już to nad samym czołem, czasem wzdłuż uszów, jak faworyty męzkie. Te wszystkie wypadki są śmieszne  nieprzyjemne. [...]
Wyrywać je jest niepodobna wykorzeniać jest niebezpiecznie. Wszystkie przygotowania kosmetyczne, które Szarlatani chwalą i przedają bardzo drogo, nadwyrężają zwykle powierzchnie naszej skóry"

Dalej podają domowy przepis na wykorzenianie włosów, zawierający wapno niegaszone czy siarczek arszenikowy (dziś uważany za bardzo szkodliwy dla skóry, a niegdyś przygotowywano z nim trucizny).


Zęby


" Chociaż będziesz najzdrowszym, jeżeli twoje zęby są nieczyste i poprochniałe, dobrze żuć nie możesz i nietrawisz. Zanic świeżość przyjemność, rysów ust; jeżeli zęby są obarczone nieczystym mułem, który robi wstręt widokowi i powonieniu."

(daruje Wam dalszy fragment o formowaniu się skorup kościstych i zębodłubach)

" Trzeba jeść obiema stronami i wszystkiemi zębami, gdyż te zęby które nie są używane osłabiają się i skorupieją z czasem."
Dalej podają przepisy na proszek czyszczący zęby, płukanie z mydłem czy wycieranie zębów korzeniem ślazowym. Przy nierównych zębach zalecają:

" Dentyści radzą ażeby ich piłować poprzecznie, ta operacya nie jest bolesną, nie obrusza szczęki jak wszyscy rozumieją; obawiać się, wszakże potrzeba, lekkiego nadwyrężenia się zębów. "

O zachowaniu płci

" Jeżeli dochody nie pozwalają to przynajmniej raz wtydzień używać kąpieli w każdym czasie dwa trzy razy w wielkie upały: kąpiel powinna być chłodna, zostaje się w niej najmniej półtory godziny nacierając ciało."

Zalecają także aby przecierać twarz po pobycie w zakurzonych miejscach, przemywać ją także rano i w wieczór.

 

O ubiorze




dla rekonstruktorów


" Przez niejaki czas nowe koszule płócienne, używane tylko do łóżka być powinny, perkalowe nie mają tej nie przyjemności; Wiadomo jest że koszule płócienne służą na lato, a koszule perkalowe albo z kaliko cienkiego na zimę. Jest to błędne mniemanie publiczności że tkanina bawełniana szkodzi skórze."
" Różne sposoby są używane, ażeby się uwolnić od tej nieprzyjemności(potu); podszywając pod pachami suknie jedwabne irchę białą z rękawiczek, kładą watę albo kitajkę woskowaną, także ceratę."

---------------

Dalej książka ta otwiera przed nami tajniki robienia gorsetów (będzie już niedługo w poście), zachowania czy ubioru.

Bynajmniej nie zachęcam Was do stosowania większości z tych porad (choć te
bardziej racjonalne sama wypróbowałam).

6 komentarzy:

  1. Jaka to książka? :)
    Ostatnio czytałam zbiór porad napisanych przez mężczyznę, a przeznaczonych dla kobiet w latach 30. XIX wieku. Oczywiście jego autor też zalecał brak makijażu i nieinteresowanie się zanadto modą. Biedermeier to ciężki czas ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko spotykane ( ja się nie spotkałam) aby mężczyzna pisał tego typu poradniki, ciekawi mnie jak wiele i co zmieniło się między 1830 a 1840

      Usuń
  2. Też ciekawi mnie tytuł książki. Brzmi bardzo interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przewodnik dla dam czyli rady dla płci pięknej w drukarni Piotra Baryckiego, autor nie podany

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnią rzeczą, którą robiłam z moimi kłakami w ramach ratowania (zanim ścięłam) były próby wykorzystania paru dziewiętnastowiecznych metod. Patrzyłam na te śliczne, długaśne włosy na niektórych portretach i czułam się niesamowicie zmotywowana, ale muszę przyznać, że ścisłe trzymanie się porad było trudne i zrezygnowałam :D Na przykład, porada by raz czy dwa razy w tygodniu wcierać żółtko w skórę głowy, ale włosów nie myć tylko przecierać namoczoną szmatką - przez tydzień, łagodna wersja, przez dwa, gorsza - dla mnie już coś nie do przejścia ;)

    Kiedy czytam czy oglądam programy o metodach dbania o siebie z przeszłości nasuwa mi się niestety smutna myśl, że panie dawniej nie znały szkodliwości substancji czy sposobów, z których korzystały i w sumie niewiele się zmieniło. Pozornie, nawet dzięki blogom kosmetycznym się edukujemy, ale dążenie do ideału jest ogólnie rzecz biorąc silniejsze i często wygrywa z rozsądkiem. Co do rzeczywistego stanu wiedzy też można się kłócić. Zdaje się, że w XIX wieku, gdy uwielbiano naukę i nowe odkrycia też panowało raczej powszechne przekonanie, że cywilizacja już sięga wyżyn swoich możliwości i wiemy tak niesamowicie dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawe, chociaż przeraża mnie trochę "piłowanie zębów" albo nacieranie czoła arszenikiem :o

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, współtworzysz tego bloga razem ze mną. Wzbogacasz wiedzę swoją, moją i innych, jednocześnie podsycając ogień pasji. Dziękuję Ci za to. V.R.